Blog

polska musiała importować prąd
Redakcja | 8 grudnia, 2021 | 0 Komentarzy

Polska musiała importować prąd – czy grozi nam blackout?

Zapotrzebowanie na energię elektryczna w Polsce w ostatnim czasie rośnie, przez to elektrownie muszą generować więcej mocy. Rezerwa mocy w polskim systemie elektroenergetycznym musi wynosić co najmniej 9 proc., 2 grudnia polskie elektrownie generowały rekordowe 27,2 GW mocy, a mimo wszystko rezerwa mocy spadła wtedy poniżej wymaganego minimum.

W bieżącym tygodniu prądem poratowali nas sąsiedzi m.in. Niemcy, Słowacja, Szwecja i Ukraina,  wSzwecji w tym celu uruchomiono rezerwową, opalaną ropą elektrownię w Karslhamn.

Nawet jeśli Szwecja sama odnotuje w poniedziałek zwiększoną konsumpcję energii, jest w stanie wesprzeć Polskę” – poinformował szef szwedzkiego operatora energetycznego Svenska Kraftnat.

Ceny energii elektrycznej stale rosną, na Towarowej Giełdzie Energii 1 MWh z dostawą na poniedziałek kosztowała blisko 1100 zł, prawie dwa razy więcej niż jeszcze tydzień temu. Jak podaje „Rzeczpospolita”, awaryjny import ze Szwecji też będzie drogi – 337 euro za 1 MWh.

Skąd tak duże braki w polskim systemie energetycznym?

W poniedziałek PGE wstrzymała pracę 905-megawatowego bloku elektrowni w Opolu. Przerwa potrwa do 23 grudnia. Nie działa również blok 566 MW w elektrowni Kozienice. Wciąż trwa również remont 910-megawatowego bloku węglowego w elektrowni w Jaworznie (przewidywany czas zakończenia remontu to koniec lutego). Bilans uzupełniają odnawialne źródła energii, ale to nadal zbyt mało (we wtorek przed południem generowały odpowiednio ok. 380 i 480 MW, podczas gdy elektrownie węglowe i gazowe – 25 GW). Moc zainstalowana siłowni wiatrowych to już ponad 7 GW. Jak podaje portal Wysokie Napięcie, 2 grudnia, kiedy padł rekord produkcji energii, generatory wiatrowe uzupełniały system o 3-6 GW, jednak ostatnie dni są jednak bezwietrzne, a prądu pochodzącego z wiatraków jest bardzo mało. Bilans energetyczny w Polsce jest mocno nadwyrężony, co zmusiło PSE do awaryjnego importu energii z sąsiednich krajów.

Niestety podwyżki prądu są nieuniknione z wielu powodów, jednym z nich są stale rosnące ceny certyfikatów, które są  niezbędne do tego, aby wygenerować energię z węgla czy gazu. Elektrownie muszą wykupić specjalne zezwolenia na emisję dwutlenku węgla, które aa ETS, czyli europejskiej giełdzie takich certyfikatów, na początku listopada takie pozwolenie na emisję 1 tony CO2 kosztowało ok. 56 euro, a dziś kosztuje już ponad 83 euro.

Czy Polsce grozi blackout?

2 grudnia Rządowe Centrum Bezpieczeństwa zamieściło ostrzeżenie na wypadek blackout, w ramach którego zaleca, by w łatwo dostępnym miejscu mieć latarkę, świecę, apteczkę, dokumenty, powerbank, dodatkowo zapasy jedzenia, które można przechowywać i przygotowywać bez użycia prądu. Zasypane pytaniami RCB pospieszyło z zapewnieniami: „Na chwilę obecną Polska nie jest zagrożona #blackout. Post ma charakter działań edukacyjnych i prewencyjnych.”

źródło: www.bomega.pl

Komentarze

Twój adres email nie będzie publikowany.