Blog

Redakcja | 26 listopada, 2021 | 0 Komentarzy

Czy fotowoltaika połączy siły z wiatrakami?

Na początku bieżącego miesiąca Ministerstwo Klimatu i Środowiska poinformowało, że rozpoczęło prace nad wprowadzeniem rozwiązania dającego możliwość współdzielenia infrastruktury energetycznej pomiędzy farmami wiatrowymi a słonecznymi, tzw. cable pooling. Pomysł zdobył aprobatę obu sektorów branży OZE.

Cable pooling (w tłumaczeniu – łączenie kabli) ma co najmniej kilka zalet. Oprócz inteligentnej synergii w działaniu farm wiatrowych ze słonecznymi takie rozwiązanie pozwoliłoby odciążyć całą sieć energetyczną, która z racji ogromnego zainteresowania OZE w krótkiej perspektywie czasu potrzebuje „oddechu”. Kolejny plus to formalno-prawne ułatwienia dla „zielonych” inwestorów, co zagwarantowałoby tańsze przyłączenie i możliwość pracy dwóch technologii w jednej lokalizacji.

Wraz z zapowiedzią Ministerstwa Klimatu i Środowiska pojawiła się na horyzoncie nadzieja na uregulowanie prawne synergii obu technologii. Przedstawiciele branży OZE, np. Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, publicznie chwalą decyzję resortu i już z niecierpliwością czekają na gotowy projekt. Wszyscy zainteresowani liczą też na to, że Anna Moskwa, nowa szefowa resortu klimatu i środowiska, będzie kontynuowała kurs wyznaczony przez swojego poprzednika Michała Kurtykę, który był dużym zwolennikiem „łączenia kabli”.

Branża OZE ciągle się rozwija i szuka nowych, kreatywnych rozwiązań w dobie transformacji na krajowym oraz światowym rynku energetycznym. Cable pooling daje możliwość uruchomienia elektrowni fotowoltaicznej w tej samej lokalizacji, w której wcześniej zbudowano elektrownię wiatrową, i wykorzystywanie jednego przyłącza do sieci energetycznej. Dzięki takiej optymalizacji mamy szansę powiększyć ilość energii z OZE” – uważa Jakub Jadziewicz, członek Zarządu Alians OZE.

Eksperci i naukowcy od kilku lat przekonują, że obie technologie są wręcz stworzone do wspólnego działania. Wszystko dlatego, że przez cały rok mogłyby świetnie się nawzajem uzupełniać. W nocy czy zimą, gdy instalacje PV mają ograniczoną wydajność, zastępowałyby je energia wyprodukowana przez farmy wiatrowe. I na odwrót. Gdy latem czy w południe wiatraki nie mogą liczyć na duże prędkości wiatru, niedobór energii uzupełniałyby panele słoneczne.

– „O tym, że to dobry kierunek zmian, świadczy też to, ze nad podobnymi rozwiązaniami aktualnie pracuje się m.in. w Holandii i Danii, a więc krajach dalece bardziej zaawansowanych w zakresie wykorzystania i rozwoju segmentu OZE. Naturalnym moim zdaniem uzupełnieniem cable pooling’u powinny być magazyny energii. Wówczas nowy system powinien być dużym impulsem dla dalszego i intensywnego rozwoju polskiej branży OZE „– dodaje Jadziewicz.

źródło: www.raportrolny.pl

Komentarze

Twój adres email nie będzie publikowany.